Dzisiaj

Pamięć o drugim, bliskim człowieku bardzo często towarzyszy nam przez całe nasze życie. Wracamy we wspomnieniach do chwil, kiedy byliśmy razem. Często wydaje się, że było to tak niedawno. Jak w oglądanym ponownie filmie pojawiają się ludzie, którzy wzbogacili nasze życie, a później ich zabrakło: rodzina, przyjaciele, ale także osoby znane nam tylko z radia i telewizji, artyści których pokochaliśmy za ich nieprzeciętną sztukę i wielki talent.

W pierwszy dzień listopada w wielu domach zabrzmi głos Anny Jantar. Muzyka i słowa które znamy od wielu przecież lat, ponownie przywołają obrazy i chwile, kiedy było nas tutaj więcej...

Nie przypadkowo sięgamy dziś do magazynu muzycznego „Synkopa” z 1988 roku. W numerze znajduje się taki oto fragment listu:

„Bardzo bym się cieszyła - a na pewno nie tylko ja - gdybym na okładce albumu ujrzała portret Pani Ani. W marcu mija (...) rocznica Jej tragicznej śmierci. Bardzo bym pragnęła, by pozostała Ona na długo jeszcze w naszych sercach i w naszej pamięci. To Ona nie raz rozjaśniała nam te pochmurne, ciężkie przecież dni. Uczyła - śpiewając - jak wiele jest radości...”

Autorką tego listu była Pani Krystyna Sierant, współzałożycielka i filar Klubu Muzycznego „Anna - Natalia” z Bydgoszczy, który przez wiele lat skupiał sympatyków Ani i Natalii. Tworzyły się w nim przyjaźnie międzyludzkie, wiele z nich przetrwało do dziś. Krystyna Sierant, pisząc listy do klubowiczów, często zaczynała je od słów: „Witaj mi!” zaczerpniętych z przeboju Anny Jantar z jej pierwszej płyty. W minioną sobotę powiedzieliśmy Jej: „Żegnaj nam!” Odszedł charyzmatyczny i serdeczny człowiek, któremu tak bardzo zależało na kultywowaniu pamięci o Annie Jantar. Wspomnijmy Ją także i dziś...